PROMOCJE, WYPRZEDAŻE, CZYLI CO NAS MAMI, CO NAS POCIĄGA…
Każdy z nas codziennie jest bombardowany różnymi rodzajami reklam z ofertami promocji, przecen, okazji, wyprzedaży, ale czy ktoś z nas zatrzymał się i zastanowił jakie narzędzia wpływają na naszą skłonność do ulegania promocją?
„Jest okazja – trzeba brać” , „Złote godziny”, „Ostatnie dni”, „Wyjątkowa okazja”, „Świąteczne promocje” … takie okazje spotkał każdy z nas na swojej drodze konsumpcyjnej. Kupujemy impulsywnie pod wpływie chwili, a później nadchodzi czas refleksji.
Jeżeli interesuje cię aktywne podejście do sprzedaży i szukasz informacji, które pomogłyby ci w komunikacji z klientami, a co za tym idzie sprzedawać jeszcze więcej, wejdź koniecznie na kanał CUD W SPRZEDAŻY.
Po euforii wynikającej ze skorzystania z wyjątkowej okazji przychodzimy do domu z dwoma opakowaniami perfum, bo drugie było w okazyjnej cenie, z dwoma koszulkami w cenie jednej … a w szafie leży takich cała półka, z dwoma dużymi opakowaniami płatków śniadaniowych – zapas na dwa miesiące – tylko dlatego, że otrzymaliśmy pudełko gratis…
Promocje, promocje, wszędzie promocje …
Promocje oferowane są nam przez sklepy stacjonarne, internetowe, usługodawców mają na celu podniesienie sprzedaży przez oferenta. Dotyczy to całego spektrum produktów, już chyba obecnie ciężko podać produkt, który nie podlegał promocji. Poza produktami spożywczymi otrzymujemy oferty atrakcyjnych zakupów domów po okazyjnej cenie, aut, wyjazdów – ceny i rabaty są tak kuszące, że nawet jeżeli wcześniej nie planowaliśmy zakupu teraz zaczynamy czuć potrzebę skorzystania z takiej wyjątkowej okazji. Część promocji jest okresowa, sezonowa (przedświąteczna i nikt chyba się nie dziwi, że Mikołaje pojawiają się w sklepach równocześnie ze zniczami na Wszystkich Świętych), czy też wyprzedaż zwana często likwidacją sklepu, która „wisi” przez rok a nawet dłużej.
Czy każda promocja jest atrakcyjna?
Do promocji powinniśmy podchodzić pragmatycznie. Jeżeli mamy do czynienia z promocjami typu „kup dwie, trzecią otrzymasz gratis” musimy przekalkulować czy zakup dwóch sztuk jest atrakcyjny cenowo i rzeczywiście chcemy wydać 100% więcej niż planowaliśmy przy zakupie jednej sztuki bo ostatecznie wybraliśmy się po jedną bluzkę za np. 100 pln, kupiliśmy 3 za 200 pln, niewątpliwie jednostkowo wychodzi to atrakcyjnie, ale czy wydatek 200 pln nie naruszył naszego budżetu?Inaczej ma się zakup okazyjny w przypadku obniżek posezonowych ubrań czy też obuwia. Ceny takie potrafią spaść o 60-80%, ale nie ufajmy bezgranicznie wywieszanym atrakcyjnym obniżkom „obniżka od 60-80%”, ponieważ ostatecznie tylko kilka produktów jest tak wysoko przecenionych. Kiedy zaczynamy sprawdzać, okazuje się, że przecena na obuwie zimowego w marcu to tylko około 10-20%. Czy to jest aż tak atrakcyjna cena?
Jeżeli interesuje cię aktywne podejście do sprzedaży i szukasz informacji, które pomogłyby ci w komunikacji z klientami, a co za tym idzie sprzedawać jeszcze więcej, wejdź koniecznie na kanał CUD W SPRZEDAŻY.
Czyli jak kupować, żeby nie żałować?
Potrzeba czy okazja?
Oglądając kolejną rzecz zastanówmy się czy jej potrzebujemy, czy pasuje do naszej koncepcji mieszkania, czy mamy miejsce na nią. Czy kupując letnią sukienkę, spodnie, kapelusz w listopadzie nie okaże się kolejną niepotrzebną rzeczą, której w kolejnym sezonie nie założysz? Czy obniżka 15% na wszystkie produkty biżuteryjne powoduje, że musisz wydać pieniądze przeznaczone na zakup książki ulubionego autora? Czy w lodówce nie stoi już kilka nie otwartych jogurtów? Czy pieniądze przeznaczone na zakup jednej rzeczy nie wpłyną na budżet domowy, a wydatek nie wpłynie na brak środków na rachunek za prąd?
Czy krótka data jest atrakcyjna
w sklepach zawsze przy planowaniu zbytu mamy do czynienia z terminującymi się produktami zarówno spożywczymi jak i drogeryjnymi czy aptecznymi. W takich przypadkach mamy do czynienia również z promocyjnymi cenami na wybrane egzemplarze. Sami musicie stwierdzić, czy krem do twarzy z krótką datą ważności da się wykorzystać, gdy na półce w łazience stoi już otwarte i w połowie pełne opakowanie. Jeżeli nie zostanie wykorzystany w terminie, to któryś z nich wraz z wydanymi pieniędzmi wyląduje w śmieciach.
Kalkulacja okazji czy okazja kalkulacji
Według zasady „ nie wszystko złoto, co się świeci” patrzmy na promocje podejrzliwie. Jeżeli mamy krzykliwe hasło „Wszystkie koszulki po 19,99 pln” to zastanówmy się, czy przypadkiem poza promocją koszulki nie kosztują tyle samo lub np. 20 pln. Bądźmy ostrożni też na tzw. szczytach półek szczególnie w supermarketach. Krzyczą tam na nas ceny „okazja”, „tylko 19 pln” , podejdźmy do półki, gdzie stoją te same produkty i okazuje się, że ich cena jest dokładnie taka sama od dłuższego czasu i dopiero wtedy bez żółtych kartek z wykrzyknikami uświadamiamy sobie, że ostatnio kupowaliśmy w tej samej cenie bez promocji. Zwracajmy też uwagę lub sprawdzajmy w internecie ceny danego produktu w innych sklepach, ponieważ może się okazać, że atrakcyjność ceny polega na tym, że jest … drożej.
Cena wynikająca z defektu?
Kupując chcemy mieć produkt w najlepszej jakości w najniższej cenie, ale czy zawsze jest to możliwe? Sprawdźmy czy kupowane produkty są pełnowartościowe, nie są uszkodzone, czy ubrania nie są wybrudzone lub rozdarte, a sprzęt nie ma zarysowań, wgięć lub też nie brakuje jakichś elementów wyposażenia. Zwróćmy wtedy uwagę czy cena jest adekwatna do wartości tego produktu i czy nadal będziemy się cieszyli z niepełnowartościowego produktu.
Jeżeli interesuje cię aktywne podejście do sprzedaży i szukasz informacji, które pomogłyby ci w komunikacji z klientami, a co za tym idzie sprzedawać jeszcze więcej, wejdź koniecznie na kanał CUD W SPRZEDAŻY.
Ojej to nie było na promocji? Jesteś przy kasie i widzisz, że herbata przy której była kartka z okazją nie jest jednak w promocji. Wracasz do półki studiujesz zapisy i okazuje się, że promocja jest, ale akurat nie na tą o smaku maliny. Podobnie działają promocje w których obniżce podlegają tylko produkty o większych objętościach, koszulki bez napisów, paluszki, ale tylko cebulowe. Nie byłoby to niczym dziwnym, gdyby nie pozorny bałagan na półce, gdzie wymieszane są produkty te objęte promocją i te bez niej. Dlatego, gdy nie jesteś pewien sprawdź na terenie sklepu cenę, żebyś później nie był zdziwiony rachunkiem. Tych kilka punktów powinno już zacząć zapalać nam lampkę kontrolną w głowie w momencie, gdy nasze oczy napotykają kuszącą informację o kolejnej mega promocji, wyprzedaży czy okazji. Oczywiście nie kwestionuję tu samego modelu promocyjnego bo oczywiście na nich można znaleźć wiele perełek dopasowanych do nas, długo szukanych, które będą nas cieszyć i będziemy z nich dumni.
Dlatego podchodźmy do promocji z rozsądkiem. Zakupy produktów o złej jakości, niedopasowanych, z defektami to nic innego jak stracone pieniądze.
Jeżeli interesuje cię aktywne podejście do sprzedaży i szukasz informacji, które pomogłyby ci w komunikacji z klientami, a co za tym idzie sprzedawać jeszcze więcej, wejdź koniecznie na kanał CUD W SPRZEDAŻY.
Renata Bratkowska
Kierownik Działu Analiz Sprzedaży – Neuca
-
Tomasz Wasiluk16 listopada 2017
Bardzo trafne spostrzeżenia., mam bardzo podobne podejście do promocji. Nierzadko u ludzi działa mechanizm – nie ważne czy potrzebne, istotne, że można kupić coś o wiele taniej, może mi lub komuś z rodziny później się przyda… a potem leży ta rzecz nieużywana.
Inna rzecz – promocja promocji nierówna, nie każdy reklamowany produkt jest w promocji, nie każdy wyróżnik (typu hasło hit dnia, super okazja) oznacza, że została obniżona cena. -
Łukasz16 listopada 2017
Ale z drugiej strony, gdyby nie promocje, to niektóre produkty w ogóle by się nie sprzedawały 🙂